nie dało się tak żyć,
więc ułożyłam.
równiutko, czyściutko.
starłam kurz.
i znów -
wszedłeś.
wiatr
świeży i lekki
rozwiał i nawiał.
co dalej?
--
es liess nicht weiter
so zu leben.
also geordnete ich.
gleichmaessig, sauber.
wischte den staub.
und wieder -
du bist eingetreten.
der wind
frisch und leicht
zeurstreute und verwehte.
was weiter?
środa, 16 grudnia 2009
boże, ty który jesteś,
którego nie ma,
pociągnij za jeden koniec nitki.
przytrzymaj.
wiążę i plączę,
bolą mnie palce.
wiążę, plączę i płaczę.
palców masz pod dostatkiem,
więc tym najmniejszym z małych,
zanim rozerwę.
--
gott, du, der bist,
du, den es nicht gibt,
ziehe an einem ende des fadens.
halte an.
ich binde und verwirre.
meine fingern tuen weh.
binde, verwirre und weine.
fingern hast du im uebermass,
also mit dem kleinsten der kleinsten,
bevor ich zerreisse.
którego nie ma,
pociągnij za jeden koniec nitki.
przytrzymaj.
wiążę i plączę,
bolą mnie palce.
wiążę, plączę i płaczę.
palców masz pod dostatkiem,
więc tym najmniejszym z małych,
zanim rozerwę.
--
gott, du, der bist,
du, den es nicht gibt,
ziehe an einem ende des fadens.
halte an.
ich binde und verwirre.
meine fingern tuen weh.
binde, verwirre und weine.
fingern hast du im uebermass,
also mit dem kleinsten der kleinsten,
bevor ich zerreisse.
wtorek, 8 grudnia 2009
uczy się języka miłości
w trzydziestym roku życia.
inni już przeszli
z klasy do klasy,
wyszli.
powtarza alfabet,
przekłada między palcami,
wypija sok z liter.
nadgorliwa studentka,
chce poznać wszystkie składniki
strawy. oddziela podszewkę
od płaszcza, wyłuskuje pestkę z miąższu.
pokazuje tym, co widzieli,
próbowali, rozbierali, zapomnieli,
a teraz się śmieją.
w trzydziestym roku życia.
inni już przeszli
z klasy do klasy,
wyszli.
powtarza alfabet,
przekłada między palcami,
wypija sok z liter.
nadgorliwa studentka,
chce poznać wszystkie składniki
strawy. oddziela podszewkę
od płaszcza, wyłuskuje pestkę z miąższu.
pokazuje tym, co widzieli,
próbowali, rozbierali, zapomnieli,
a teraz się śmieją.
piątek, 4 grudnia 2009
poniedziałek, 30 listopada 2009
pozwolę ci się uwieść
czy będzie to gwałt?
bez szans.
bo przyjdziesz.
już idziesz.
powoli.
wiatr czasem niesie
stukot twoich obcasów.
słyszę. za rogiem.
musnęłaś już raz moją dłoń.
pali. czas nie leczy takich ran.
jak będę patrzeć na ciebie?
/...o śmierci/
--
lass ich dir mich verfuehren
oder wird das eine vergaewaltigung?
ohne chancen.
weil du kommen wirst.
du gehst schon.
langsam.
der wind bringt manchmal
den klick deiner absaetze.
ich hoere. um die ecke.
du hast schon einmal meine hand gestreift.
es brennt. die zeit heilt solche wunden nicht.
wie werde ich auf dich schauen?
/...ueber den tod/
czy będzie to gwałt?
bez szans.
bo przyjdziesz.
już idziesz.
powoli.
wiatr czasem niesie
stukot twoich obcasów.
słyszę. za rogiem.
musnęłaś już raz moją dłoń.
pali. czas nie leczy takich ran.
jak będę patrzeć na ciebie?
/...o śmierci/
--
lass ich dir mich verfuehren
oder wird das eine vergaewaltigung?
ohne chancen.
weil du kommen wirst.
du gehst schon.
langsam.
der wind bringt manchmal
den klick deiner absaetze.
ich hoere. um die ecke.
du hast schon einmal meine hand gestreift.
es brennt. die zeit heilt solche wunden nicht.
wie werde ich auf dich schauen?
/...ueber den tod/
rozdarte wnętrze korpusu
wypluwało siebie.
wylewanie wody sitkiem.
usłyszałam swój krzyk
- skurczyłam się w ciele
do bólu.
nowy kształt i czysta materia
wyrwanego.
bez filtrów i osłon.
wąska krawędź dwóch rzeczywistości.
balansuję,
ale stąpam pewno.
raz już umarłam.
--
ein zerrissense innere des torsos
spuckte sich selbst aus.
das ausgiessen des wassers mittels eines siebes.
ich hoerte meinen schrei
- schrumpfte mich im koerper
auf den schmerz.
eine neue form und pure materie
des ausgerissenen.
ohne filter und schutze.
ein schmaler rand zwei realitraeten.
ich balanciere,
aber trete sicher.
einmal starb ich schon.
wypluwało siebie.
wylewanie wody sitkiem.
usłyszałam swój krzyk
- skurczyłam się w ciele
do bólu.
nowy kształt i czysta materia
wyrwanego.
bez filtrów i osłon.
wąska krawędź dwóch rzeczywistości.
balansuję,
ale stąpam pewno.
raz już umarłam.
--
ein zerrissense innere des torsos
spuckte sich selbst aus.
das ausgiessen des wassers mittels eines siebes.
ich hoerte meinen schrei
- schrumpfte mich im koerper
auf den schmerz.
eine neue form und pure materie
des ausgerissenen.
ohne filter und schutze.
ein schmaler rand zwei realitraeten.
ich balanciere,
aber trete sicher.
einmal starb ich schon.
piątek, 13 listopada 2009
piątek, 6 listopada 2009
czwartek, 5 listopada 2009
jak plastelinę
próbuję przelepić formę
tuzabraćatam
dołożyć
lecz to co pomiędzy
wcale się nie lepi
niecierpliwe palce
nieporadne dłonie
masz inną konsystencję
jak plastelinę
palcami dłońmi
jak plastelinę
zaciskam mocniej
--
wie ein plastilin
versuche ich die form verformen
hierweg-nehmen undda
zu-geben
aber das was dazwischen
laesst sich nicht binden
ungeduldige fingern
ungeschickte haende
hast andere konsistenz
wie ein plastilin
mit fingern mit haenden
wie ein plastilin
faester packe ich an
próbuję przelepić formę
tuzabraćatam
dołożyć
lecz to co pomiędzy
wcale się nie lepi
niecierpliwe palce
nieporadne dłonie
masz inną konsystencję
jak plastelinę
palcami dłońmi
jak plastelinę
zaciskam mocniej
--
wie ein plastilin
versuche ich die form verformen
hierweg-nehmen undda
zu-geben
aber das was dazwischen
laesst sich nicht binden
ungeduldige fingern
ungeschickte haende
hast andere konsistenz
wie ein plastilin
mit fingern mit haenden
wie ein plastilin
faester packe ich an
poniedziałek, 2 listopada 2009
sobota, 31 października 2009
piątek, 30 października 2009
nieważne co powiem co przemilczę,
ile jeszcze okrzyków wzniosę.
powietrze wymyka się z rąk.
prześlizguje między palcami.
powietrze o gęstej konsystencji.
ile jeszcze okrzyków wzniosę.
powietrze wymyka się z rąk.
prześlizguje między palcami.
powietrze o gęstej konsystencji.
w rękach mam ręce.
puste i swoje.
utkałam kołdrę ze złudzeń
i znowu marznę nocami.
nadszedł czas by spać nago
pod nagim niebem.
przecież lubię wiatr
i zaczyna się noc.
--
unwichtig was ich sage was verschweige,
wie viele schreie ich von mich gebe.
die luft entschluepft aus den haenden.
rutscht zwischen den fingern ab.
die dichte konsistenz habende luft.
in den haenden hab ich haende.
leere und eigene.
ich webte eine decke aus taeuschungen
und wieder friere ich nachts.
es kam die zeit nackt zu schlafen
unter dem nackten himmel.
ich mag doch den wind
und die nacht faengt an.
puste i swoje.
utkałam kołdrę ze złudzeń
i znowu marznę nocami.
nadszedł czas by spać nago
pod nagim niebem.
przecież lubię wiatr
i zaczyna się noc.
--
unwichtig was ich sage was verschweige,
wie viele schreie ich von mich gebe.
die luft entschluepft aus den haenden.
rutscht zwischen den fingern ab.
die dichte konsistenz habende luft.
in den haenden hab ich haende.
leere und eigene.
ich webte eine decke aus taeuschungen
und wieder friere ich nachts.
es kam die zeit nackt zu schlafen
unter dem nackten himmel.
ich mag doch den wind
und die nacht faengt an.
próbowalam przelknąć.
przepchnąć.
na sile.
gdyby choć kubek wody...
zacisnęlam powieki,
zranilam gardlo.
kubek.
wody.
kubek.
nie poproszę.
popiję krwią.
--
ich versuchte hinunterzuschlucken.
durchzudraengen.
mit kraft.
wenn ich ein becher des wassers...
ich machte die augen zu,
verletzte den hals.
ein becher.
des wassers
-becher
ich werde nicht bitten,
ich spuehle's mit der blut nach.
przepchnąć.
na sile.
gdyby choć kubek wody...
zacisnęlam powieki,
zranilam gardlo.
kubek.
wody.
kubek.
nie poproszę.
popiję krwią.
--
ich versuchte hinunterzuschlucken.
durchzudraengen.
mit kraft.
wenn ich ein becher des wassers...
ich machte die augen zu,
verletzte den hals.
ein becher.
des wassers
-becher
ich werde nicht bitten,
ich spuehle's mit der blut nach.
środa, 28 października 2009
wiesz jak potrafi boleć cisza?
jak ostry jest jej dźwięk?
przekłuwa wszystkie myśli
nawleka łzy
piekło graniczy z niebem
przez ścianę
czasem można wychwycić
szmery
tak cieńka bywa
--
weisst du wie die stille weh tun kann?
wie scharf ist ihr klang?
durchsticht durch alle gedanken
faedelt die traenen
die hoelle graenzt an den himmel
ueber die wand
manchmal kann man entreissen
ein gekniester
so duenn wird sie
jak ostry jest jej dźwięk?
przekłuwa wszystkie myśli
nawleka łzy
piekło graniczy z niebem
przez ścianę
czasem można wychwycić
szmery
tak cieńka bywa
--
weisst du wie die stille weh tun kann?
wie scharf ist ihr klang?
durchsticht durch alle gedanken
faedelt die traenen
die hoelle graenzt an den himmel
ueber die wand
manchmal kann man entreissen
ein gekniester
so duenn wird sie
nieprzeciętnie przeciętna
dokładnie pośrodku
między wtedy a potem
tam a tu
prawie i jeszcze nie
już straciłam a jeszcze nie zyskałam
już byłam czy dopiero będę?
błąd teraźniejszości
--
ueberdurchnittlich durchnittlich
genau in der mitte
zwischen damals und danach
da und hier
fast und noch nicht
hab schon verloren und noch nicht gewonnen
war ich schon oder werde ich erst?
ein fehler der gegenwart
dokładnie pośrodku
między wtedy a potem
tam a tu
prawie i jeszcze nie
już straciłam a jeszcze nie zyskałam
już byłam czy dopiero będę?
błąd teraźniejszości
--
ueberdurchnittlich durchnittlich
genau in der mitte
zwischen damals und danach
da und hier
fast und noch nicht
hab schon verloren und noch nicht gewonnen
war ich schon oder werde ich erst?
ein fehler der gegenwart
świeżo rozdrapany strup samotności,
bezpowrotnie wyrwana obecność,
chłód świadomości,
cieńka igiełka pod paznokciem pamięci,
swędząca niepewność.
ostry, gorzki, tępy albo słodki.
ból.
nie wiem po co.
--
ein frisch aufgekrazter schorf der einsamkeit,
eine unwiederbringlich ausgerissene anwesenheit,eine kuehle des bewusstseines,
ein duennes nadelchen unter dem fingernagel,
eine juckende unsicherheit.
scharf, bitter, stumpf oder suess.
schmerz.
weiss nicht wozu.
bezpowrotnie wyrwana obecność,
chłód świadomości,
cieńka igiełka pod paznokciem pamięci,
swędząca niepewność.
ostry, gorzki, tępy albo słodki.
ból.
nie wiem po co.
--
ein frisch aufgekrazter schorf der einsamkeit,
eine unwiederbringlich ausgerissene anwesenheit,eine kuehle des bewusstseines,
ein duennes nadelchen unter dem fingernagel,
eine juckende unsicherheit.
scharf, bitter, stumpf oder suess.
schmerz.
weiss nicht wozu.
niedziela, 4 października 2009
[pani Ś.]
widziałam jej chude plecy.
niechętnie zbacza z drogi.
czasem nie można się jej doczekać.
częściej po prostu się wprasza.
przychodzi, wchodzi i zabiera.
pozostawia po sobie lęk i pustkę.
i tak trudno uwierzyć,
że już była.
i tak boli,
że wróci.
--
[ frau T.]
ich habe ihr duerren ruecken gesehen.
ungerne weicht sie vor ihrem weg ab.
manchmal kann man sie kaum erwarten.
oefter ist sie ein ungebetener gast.
sie kommt an, kommt rein und nimmt weg.
hinter sich laesst sie angst und leere.
und es ist so schwer zu glauben,
dass sie schon da war.
und es tut so weh,
dass sie wieder kommt.
widziałam jej chude plecy.
niechętnie zbacza z drogi.
czasem nie można się jej doczekać.
częściej po prostu się wprasza.
przychodzi, wchodzi i zabiera.
pozostawia po sobie lęk i pustkę.
i tak trudno uwierzyć,
że już była.
i tak boli,
że wróci.
--
[ frau T.]
ich habe ihr duerren ruecken gesehen.
ungerne weicht sie vor ihrem weg ab.
manchmal kann man sie kaum erwarten.
oefter ist sie ein ungebetener gast.
sie kommt an, kommt rein und nimmt weg.
hinter sich laesst sie angst und leere.
und es ist so schwer zu glauben,
dass sie schon da war.
und es tut so weh,
dass sie wieder kommt.
środa, 30 września 2009
za szeroka
źle skrojona
nie tak zszyta
n i e p a s u j e
wkładasz
przymierzasz
próbujesz
odkładasz
za szeroka
źle skrojona
nie leży
oplata
dławi
dusi
o d k ł a d a s z
--
zu breit
schlecht geschnitten
schlecht genaeht
p a s s t n i c h t
du ziehst an
probierst an
versuchst
legst zurueck
zu breit
schlecht geschnitten
steht nicht
umschlingt
wuergt
erstickt
d u l e g s t z u r u e c k
źle skrojona
nie tak zszyta
n i e p a s u j e
wkładasz
przymierzasz
próbujesz
odkładasz
za szeroka
źle skrojona
nie leży
oplata
dławi
dusi
o d k ł a d a s z
--
zu breit
schlecht geschnitten
schlecht genaeht
p a s s t n i c h t
du ziehst an
probierst an
versuchst
legst zurueck
zu breit
schlecht geschnitten
steht nicht
umschlingt
wuergt
erstickt
d u l e g s t z u r u e c k
przecież wiem,
że znasz
różnicę.
a jednak
zasłaniam oczy i uszy
i tańczę na bezdechu.
byle się nie skończyło.
a przecież
n i e t e g o c h c ę .
--
ich weiss,
dass du den unterschied
kennst.
und doch decke ich
die augen und ohren zu
und tanze atmungslos.
nur dass es nicht zu ende geht.
aber das ist doch nicht
w a s i c h w i l l .
że znasz
różnicę.
a jednak
zasłaniam oczy i uszy
i tańczę na bezdechu.
byle się nie skończyło.
a przecież
n i e t e g o c h c ę .
--
ich weiss,
dass du den unterschied
kennst.
und doch decke ich
die augen und ohren zu
und tanze atmungslos.
nur dass es nicht zu ende geht.
aber das ist doch nicht
w a s i c h w i l l .
niedziela, 27 września 2009
obiecałam,
że będę biec
i miałam dziś krew
w ustach.
obiecałam,
że już nigdy więcej
nie będę mną.
i miałam krew
w ustach.
krew w ustach
i echo dziecięcych wyliczanek.
złap mnie za rękę.
chcę wyjść.
--
ich habe versprochen,
dass ich rennen werde
und ich hatte heute das blut
im mund.
ich habe versprochen,
dass ich nie mehr
ich werde.
und ich hatte das blut
im mund.
das blut im mund
und das echo von kinderabzaehlreime.
halte meine hand.
ich will raus.
że będę biec
i miałam dziś krew
w ustach.
obiecałam,
że już nigdy więcej
nie będę mną.
i miałam krew
w ustach.
krew w ustach
i echo dziecięcych wyliczanek.
złap mnie za rękę.
chcę wyjść.
--
ich habe versprochen,
dass ich rennen werde
und ich hatte heute das blut
im mund.
ich habe versprochen,
dass ich nie mehr
ich werde.
und ich hatte das blut
im mund.
das blut im mund
und das echo von kinderabzaehlreime.
halte meine hand.
ich will raus.
złapać cię za szyję
i zawisnąć.
zamknąć oczy.
ale mówisz -
zmiana,
gdyby nie to,
że musisz iść.
zmiana,
ale musisz iść.
więc
ani ty,
ani ja.
--
dich um deinen nacken umzufassen
und zu haengen.
und augen zu.
aber du sagst -
austausch,
wenn du nicht gehen musstest.
austausch,
nur dass du gehen musst.
also
weder du
noch ich.
i zawisnąć.
zamknąć oczy.
ale mówisz -
zmiana,
gdyby nie to,
że musisz iść.
zmiana,
ale musisz iść.
więc
ani ty,
ani ja.
--
dich um deinen nacken umzufassen
und zu haengen.
und augen zu.
aber du sagst -
austausch,
wenn du nicht gehen musstest.
austausch,
nur dass du gehen musst.
also
weder du
noch ich.
a jeśli okażę się życiem,
uciekniesz przede mną?
czy znowu uciekniesz?
jestem odpowiedzią
albo pytaniem.
śmiechem i bólem,
skrętem kiszek.
mógłbyś trzymać mnie w dłoniach,
rozciągać w niebyt.
mógłbyś patrzeć
jak lśnię,
lecę,
jak jestem i nie,
zacieram granice.
mógłbyś czuć.
czuć.
czuć.
czy znowu uciekniesz?
--
und wenn es sich ergeben wird,
ich bin das leben,
wirst du vor mir fluechten?
wirst du wieder fluechten?
ich bin die antwort
oder die frage.
das lachen und der schmerz.
der volvulus.
du konntest mich in deiner haenden halten
und in das nichtsein strecken.
du konntest blicken
wie ich scheine,
fliege,
wie es mich gibt und nicht,
wie ich die graenzen verwische.
du konntest fuehlen.
fuehlen.
fuehlen.
wirst du wieder...?
uciekniesz przede mną?
czy znowu uciekniesz?
jestem odpowiedzią
albo pytaniem.
śmiechem i bólem,
skrętem kiszek.
mógłbyś trzymać mnie w dłoniach,
rozciągać w niebyt.
mógłbyś patrzeć
jak lśnię,
lecę,
jak jestem i nie,
zacieram granice.
mógłbyś czuć.
czuć.
czuć.
czy znowu uciekniesz?
--
und wenn es sich ergeben wird,
ich bin das leben,
wirst du vor mir fluechten?
wirst du wieder fluechten?
ich bin die antwort
oder die frage.
das lachen und der schmerz.
der volvulus.
du konntest mich in deiner haenden halten
und in das nichtsein strecken.
du konntest blicken
wie ich scheine,
fliege,
wie es mich gibt und nicht,
wie ich die graenzen verwische.
du konntest fuehlen.
fuehlen.
fuehlen.
wirst du wieder...?
ja -
pytanie o granice i definicję.
realność, pamięć, namacalność,
coś czego nie ma
i z czym m u s z ę żyć.
wolność czy podległość,
wola czy przymus?
ja
my
ona
ja
ja?
--
ich -
die frage nach der graenzen und der definizion.
die realitaet, das gedaechtnis, die tastbarkeit,
etwas, was nicht gibt
und womit ich leben m u s s.
die freiheit oder die abhaengigheit,
der willen oder der zwang?
ich
wir
sie
ich
ich?
pytanie o granice i definicję.
realność, pamięć, namacalność,
coś czego nie ma
i z czym m u s z ę żyć.
wolność czy podległość,
wola czy przymus?
ja
my
ona
ja
ja?
--
ich -
die frage nach der graenzen und der definizion.
die realitaet, das gedaechtnis, die tastbarkeit,
etwas, was nicht gibt
und womit ich leben m u s s.
die freiheit oder die abhaengigheit,
der willen oder der zwang?
ich
wir
sie
ich
ich?
poniedziałek, 14 września 2009
przychodzi nieproszona.
domaga się kawy i chleba.
a potem zasypia
w moim łóżku.
nigdy nie wiem,
jak długo zostanie.
tyle razy
zmieniałam zamki.
wierniejsza niż pies.
nieśmiertelna.
mój anioł stróż.
melancholia.
--
sie kommt ungebeten.
fordert einen kaffe und ein brot.
und dann schlaeft
in meinem bett ein.
ich weiss nie,
wie lange sie bleibt.
habe sooft
das tuerschloss gewechselt.
treuer als ein hund.
mein schutzengel.
melancholy.
domaga się kawy i chleba.
a potem zasypia
w moim łóżku.
nigdy nie wiem,
jak długo zostanie.
tyle razy
zmieniałam zamki.
wierniejsza niż pies.
nieśmiertelna.
mój anioł stróż.
melancholia.
--
sie kommt ungebeten.
fordert einen kaffe und ein brot.
und dann schlaeft
in meinem bett ein.
ich weiss nie,
wie lange sie bleibt.
habe sooft
das tuerschloss gewechselt.
treuer als ein hund.
mein schutzengel.
melancholy.
znów zapomniałam
włożyć pancerz.
wisi między zimowym płaszczem
a letnią sukienką.
jak nowy.
z lękiem spoglądam na
poranione ciało.
coraz trudniej się goi.
--
ich vergass wieder
den panzer anzuziehen.
er haengt zwischen dem wintermantel
und dem sommerkleid.
wie neu.
mit angst blicke ich auf
meinen verletzten koerper.
er heilt immer schwiriger.
włożyć pancerz.
wisi między zimowym płaszczem
a letnią sukienką.
jak nowy.
z lękiem spoglądam na
poranione ciało.
coraz trudniej się goi.
--
ich vergass wieder
den panzer anzuziehen.
er haengt zwischen dem wintermantel
und dem sommerkleid.
wie neu.
mit angst blicke ich auf
meinen verletzten koerper.
er heilt immer schwiriger.
rozetrzeć linie
zatrzeć granice
wypłynąć
wielka cisza
i tylko
delikatna fala wiatru
kołysząca tu i tam
jak pieszczota szyi
jak ciepły szept
--
die linien reiben
die graenzen verwischen
auslaufen
eine grosse stille
und nur
eine zarte welle des windes
schwingende hin und her
wie eine liebkosung des halses
wie ein warmes gefluester
zatrzeć granice
wypłynąć
wielka cisza
i tylko
delikatna fala wiatru
kołysząca tu i tam
jak pieszczota szyi
jak ciepły szept
--
die linien reiben
die graenzen verwischen
auslaufen
eine grosse stille
und nur
eine zarte welle des windes
schwingende hin und her
wie eine liebkosung des halses
wie ein warmes gefluester
wtorek, 8 września 2009
Monday, September 7, 2009
czekanie to grabieżzłodziej sam jest ofiarą
---
zamiast w ciebie
w siebie
przebija rozcina
mdleję z bólu
patrząc ci w oczy
"it's ok"
--
statt in dich
in mich
es sticht schneidet auf
guckend in deine augen
werde ich vor dem schmerz ohnmaechtig
"it's ok"
---
my my my!
połykam w całości
łapczywie nie rozgryzam
więcej szybciej głębiej my
a potem
ból brzucha
i wymioty
--
wir wir wir!
ich schlucke im ganzen
gefraessig. zerkaue nicht
mehr schneller tiefer wir
und dann
bauchschmerzen
und ein erbrochene
---
wypluwam na ulicy
na wpół przetrawioną rzeczywistość
i spalam się ze wstydu
---
już niedługo odetnę
wszystkie sznureczki
gumeczki
wstążeczki
uwolnię się od a-ktora-a-nimatora
i sama rozsypię
Friday, September 4, 2009
wyjęjak pies na smyczy
jak zarzynana świnia
a przecież
nikt mnie nie trzyma
a przecież
drogę mam wolną
---
mam w sobie
czarną dziurę
zasysa
pochłania
chce więcej
mam w sobie
bez dna
kropla w morzu
karm mnie
do syta
albo do śmierci
---
nie jestem normalna
nie wiedziałam
brnę
przez życie
po kolana w błocie
wierząc
że nie ma
innej
drogi
dla mnie
Sunday, August 23, 2009
i choć jesteś jeszczepo drugiej stronie powiek
zimno mi
z niepokoju i tęsknoty
mogłabym na zawsze
zamieszkać w tobie
tam nie brakuje mi chleba
ani zapachów dzieciństwa
--
und obwohl du noch
auf der anderen seite der augenlider
bist
mir ist kalt
von unruhe und sehnsucht
ich konnte fuer immer
dich bewohnen
da fehlt's mir weder an brot
noch gerueche der kindheit
Tuesday, July 14, 2009
pozwalam się dotykaćobietnicami ostrymi jak nóż
pozwalam by wkładali mi w usta
dławiące nadzieje
zakładam skorupę śmiechu
i brzydkich słów
nie boję się nie potrzebuję
a potem składam ją wpół
odkładam przy łóżku
i umieram co noc
---
i let to touch me
with promises as sharp as a knife
i let them to put in my mouth
choking hopes
i put the shell of laugh
and ugly words on
i don't scared i don't need
and then i fold it in half
put next to bed
and die every night
Sunday, July 5, 2009
dałeś mi się polizaćzakleiłam sobie gardło
znów nie mogę oddychać
--
du hast dich mir lecken lassen
ich habe meinen hals zugeklebt
ich kann wieder nicht atmen
biegłam
z nadzieją w zębach
nie czując smaku krwi.
musnęłam lekko.
za wąsko rozłożyłeś
ramiona.
--ich rannte
mit der hoffnung in meiner zaehnen
spuerend den blutgeschmack kaum.
ich streifte dich leicht.
du hast deine armen zu eng ausgebreitet
słowa jak śmieci
nie chcą kaleczyć
i nie leczą
--
woerter wie muell
wollen nicht verletzen
und heilen nicht
otwieram przed tobą swoje ciało
i wpycham cię na siłę.
--
ich oeffne meinen koerper von dir
und druecke dich gewaltig hinein.
Subskrybuj:
Posty (Atom)