środa, 28 kwietnia 2010

nie wiem czy znasz ten ból
nie wiem czy możesz zrozumieć
boję się że strach wyznaczy ci inną drogę
z dala ode mnie
gdybyś usłyszał mój krzyk
gdybyś stanął
zatykasz uszy i biegniesz
krew zalewa mi gardło
błagałam boga
żeby mi cię dał
a teraz brzuchem zasłaniam ci usta
i dziwię się że nie chcesz mnie nieść
cienka błona między nami
drżę
czy zdoła mnie połknąć?
jej palce - zapowiedź śmierci -
krążą
jak sępy nad kaleką
ze strachu znów nie mogę oddychać
ile masz siły
jak daleko mnie uniesiesz
chciałam być twoją urodzajną ziemią
a jestem ciężkim kamieniem w kieszeni
nie wiem kto trzyma nóż
on czy ja
ale rani i krwawię
--

ich weiss nicht wer das messer haelt
er oder ich
aber verletzt und blute

niedziela, 25 kwietnia 2010

słowa nieporadne jak ręce dziecka
równie głęboka wiara i rozpacz

dryfuję między rzeczywistościami
szukając stałego lądu złudzeń na zawsze

odziałam się w śmieszność
noszę dumnie
zamknij w swoich myślach.
wydzielaj powietrze jak chleb.
będę słuchać bicia twojego serca
i odcinać ból,
aż nie zostanie ani okrucha.
--

schliess in deinen gedanken zu.
rationier die luft wie das brot.
ich werde das schlagen deines herzen zuhoeren
und den schmerz abschneiden,
bis es kein kruemmel bleibt.
myśli zawęziły tor i pedzą
wte i nie z powrotem.
sznur samochodów na autostradzie.
nie zatrzymasz ich ani rozsądkiem
ani siłą woli.
tak, jestem lepka.
przylepiam się do rąk
jak plastelina.
przybiera kszałt,
nie zmienia konsystencji.
jestem lepka.
oklejam cię od stóp
aż po myśli.
--

ja, ich bin klebrig.
klebe mich an die haenden
wie ein plastilin.
es nimmt die form an,
aber aendert die konsistenz nicht.
ich bin klebrig.
beklebe dich ab fuessen
bis gedanken.
nigdy nie myślałam,
że szaleństwo
ma tyle odmian.
różni się gęstością i natężeniem,
zapachem, dźwiękiem i smakiem.

piątek, 16 kwietnia 2010

zdławiony krzyk rozpiera brzuch
boję się że pęknę
--

erschtickter schrei dehnt den bauch aus
ich aengste dass ich platze
dałabym się pokroić
na kawałeczki
mniejsze i mniejsze
żeby przestać być
--

ich wuerde mich schneiden lassen
in teilen
kleiner und kleiner
um aufhoeren zu sein

środa, 14 kwietnia 2010

wczoraj odpadły mi ręce
znowu
ciężkie i sztywne
bezbronny korpus
w zdradzieckiej bieli łóżka
co wsysa

sobota, 10 kwietnia 2010

dlaczego tak chętnie
wkładasz palce w rany
po co sprawdzasz ich głębokość
i kształt budząc je do życia
--

warum so gerne
steckst du deine finger in die wunden
wozu pruefst du ihre tiefe
und gestalt sie zum leben weckend
słowa mogą być jak sznur
co więzi wiąże dławi
i mogą być jak nóż
co zabija i/lub uwalnia
--

die woerter koennen
sein wie eine schnur
die einkerkert bindet erstickt
und koennen
sein wie ein messer
das toetet ounder befreit
czasem zapominam
jak jesteś delikatny
otulam się tobą
i wychodzę na wiatr
--

manchmal vergesse ich
wie zart du bist
umhuelle mich mit dir
und gehe in den wind aus
pępowina między naszymi ciałami
przestrzeń twojej obecności
przy mnie
--

die nabelschnur zwischen unseren koerpern
der raum deiner anwesenheit
bei mir
na sznurkach
wywieszam mokre prześcieradła pamięci
wyprane ze strachów i bólu
ciężkie od wilgoci
pachną nadzieją
--

auf die bindfaden
haenge ich die nasse laken des gedaechtisses aus
von den aengsten und dem schmerz gewaschen
schwer von der feuchtigkeit
riechen sie an der hoffnung

sobota, 3 kwietnia 2010

przestrzeń rozmiarów twojej obecności
--
der raum der groesse deiner anwesenheit
--
the space of the size of your presence