skip to main
|
skip to sidebar
diary
words as a rubbish # słowa jak śmieci # woerter wie muell
środa, 14 kwietnia 2010
wczoraj odpadły mi ręce
znowu
ciężkie i sztywne
bezbronny korpus
w zdradzieckiej bieli łóżka
co wsysa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obserwatorzy
Archiwum bloga
►
2020
(1)
►
maja
(1)
►
2011
(2)
►
maja
(2)
▼
2010
(96)
►
grudnia
(2)
►
listopada
(10)
►
października
(12)
►
sierpnia
(4)
►
lipca
(2)
►
czerwca
(10)
►
maja
(9)
▼
kwietnia
(20)
nie wiem czy znasz ten bólnie wiem czy możesz zroz...
gdybyś usłyszał mój krzykgdybyś stanąłzatykasz usz...
błagałam bogażeby mi cię dała teraz brzuchem zasła...
cienka błona między namidrżęczy zdoła mnie połknąć...
ile masz siłyjak daleko mnie uniesieszchciałam być...
nie wiem kto trzyma nóżon czy jaale rani i krwawię...
słowa nieporadne jak ręce dzieckarównie głęboka wi...
zamknij w swoich myślach.wydzielaj powietrze jak c...
myśli zawęziły tor i pedząwte i nie z powrotem.szn...
tak, jestem lepka.przylepiam się do rąkjak plastel...
nigdy nie myślałam,że szaleństwoma tyle odmian.róż...
zdławiony krzyk rozpiera brzuchboję się że pęknę--...
dałabym się pokroićna kawałeczkimniejsze i mniejsz...
wczoraj odpadły mi ręceznowuciężkie i sztywnebezbr...
dlaczego tak chętniewkładasz palce w ranypo co spr...
słowa mogą być jak sznurco więzi wiąże dławii mogą...
czasem zapominamjak jesteś delikatnyotulam się tob...
pępowina między naszymi ciałamiprzestrzeń twojej o...
na sznurkachwywieszam mokre prześcieradła pamięciw...
przestrzeń rozmiarów twojej obecności--der raum de...
►
marca
(8)
►
lutego
(18)
►
stycznia
(1)
►
2009
(62)
►
grudnia
(11)
►
listopada
(9)
►
października
(17)
►
września
(25)
O mnie
diary
Wyświetl mój pełny profil
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz